W moim licealnym podręczniku do języka polskiego, w dziale poświęconym barokowi, znajdowała się fotografia przedstawiająca „kopułę” kościoła św. Ignacego Loyoli w Rzymie. Towarzyszący zdjęciu tekst informował o wykorzystywaniu przez barokowych artystów elementów architektury i malarstwa dla optycznego powiększania pomieszczeń. Te iluzje przestrzeni trwały oczywiście tak długo, jak obserwator przebywał w wybranym przez twórcę miejscu. Wystarczyło kilka kroków, by człowiek zorientował się, że nie patrzy na kopułę, ale jej odwzorowanie na płótnie. Pamiętam swoją ówczesną chęć przeżycia tego na własnej skórze, lecz wyprawa do Rzymu nie wchodziła wtedy w grę.
Jak się jednak niedawno przekonałem, w podobny sposób można łudzić się w Warszawie, a dokładniej – na Białołęce.
Kontynuuj lekturę →