Ulice: Krypska, Kruszewskiego, Majdańska i Stocka w Warszawie tworzą prostokąt, na terenie którego znajduje się jedna z licznych stołecznych siłowni plenerowych. Jako że od czasu do czasu zdarza mi się biegać w tej okolicy, robiłem tam sobie niekiedy rozgrzewkę.

Taki właśnie miałem plan parę tygodni temu. Jakież było moje zdziwienie, gdy na miejscu planowanej rozgrzewki zastałem nie tylko wyciskacz, wahadło, biegacza, twister, orbitreka i wioślarza, ale także przyciągającą uwagę konstrukcję z drewna.

Hotel dla owadów, hotel dla insektów – sztuczna budowla z materiałów naturalnych, zapewniająca różnym gatunkom owadów schronienie i możliwość budowy gniazd, szczególnie podczas zimy. Kształt, użyte materiały i rozmiary budowli zależą od jej celu i wymagań owadów, jakie chce się zwabić. ~Wikipedia

O takich pomysłach zdarzało mi się już słyszeć wcześniej – w październiku w ramach akcji Adoptuj pszczołę otwarto hotel dla pszczół i owadów zapylających na Polu Mokotowskim. Zaledwie wczoraj podobny obiekt znalazł się na terenie Fortu Bema.

Hotel praski nie wygląda mi jednak na owoc współpracy z Greenpeace – nie przypomina chociaży modelu z udostępnianej przez tę organizację instrukcji Hotele dla dzikich zapylaczy. Zrób to sam!. Byłżeby zatem owocem cichej współpracy grochowskich aktywistów, którym leży na sercu dobro insektów? Chętnie dowiedziałbym się czegoś więcej, ale jak? Nie zostawię przecież listu na portierni hotelu 😀

A może Wy coś wiecie? Dawajcie znać w komentarzach lub na fanpage’u.